Wiosna
to idealny czas na zmiany. Gdy za oknem wreszcie świeci słońce i
kwitną drzewa, odczuwamy naturalną potrzebę metamorfozy.
Najprostszym sposobem błyskawicznego wprowadzenia się w wiosenny
nastrój jest zmiana perfum… oczywiście na wiosenne.
Nie
istnieją żadne sztywne reguły określające, jakich zapachów
należy używać w danych porach roku. Najłatwiej zdać się tu na
własną intuicję – tę samą, która podpowiada, by gruby
wełniany sweter schować na dnie szuflady i włożyć lekką
sukienkę w kwiaty. O ile zimą dobrze czujemy się np. otulone
ciepłem zapachów orientalnych, o tyle wiosną bez specjalnego
namysłu sięgamy po lżejsze kompozycje, kojarzące się ze swobodą
ruchów i aktywnością na świeżym powietrzu.
W
cieplejsze wiosenne miesiące warto sięgnąć po zapachy cytrusowe
lub „zielone”, czyli wszystkie te, które przywodzą na myśl
aromat świeżo skoszonej trawy lub liści pokrytych kroplami rosy.
Jeśli chcemy dodać sobie więcej kobiecości, najlepszym wyborem
będą perfumy kwiatowe. Warto jednak pamiętać, że kwiaty to w
perfumiarstwie najbardziej zróżnicowana grupa olfaktoryczna –
niektóre z nich, np. jaśmin indyjski czy irys mogą być zbyt
ciężkie na wiosnę. Idealnie sprawdzą się natomiast kwiaty z
gatunków kwitnących wiosną oraz wszystkie te o delikatnym, świeżym
charakterze, jak róża majowa, frezja, bez, konwalia czy wiciokrzew.
Świeże nuty kwiatowe znajdziemy m.in. w kompozycji Chloé Chloé.
Wiosna
to również doskonały moment na urozmaicenie „garderoby”
zapachowej mniej poważnymi kompozycjami, np. o słodkich nutach
owocowych. To dobry wybór na spacer czy wieczór z przyjaciółmi w
restauracyjnym ogródku (zdecydowanie nie do pracy). Zrezygnujmy z
nich jednak, gdy już nadejdą upały – latem postaw na chłodne i
orzeźwiające akordy morskie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz